Dziwne rzeczy się dzieją.
26 stycznia 2018
Dziwne i tajemnicze rzeczy dzieją się na światowych rynkach finansowych. Wszyscy zapewne zauważyli, że dolar leci w dół na łeb, na szyję, coraz taniej można go kupić w kantorach. Wydaje się, że jest to chwilowo bardzo na rękę Amerykanom, którzy mogą łatwiej eksportować, tyle, że nie ma właściwie żadnego dobrego wytłumaczenia zjawiska spadku wartości amerykańskiej waluty.
FED (amerykański bank centralny) ogłosił, że znacząco ogranicza (w zasadzie zatrzymuje) dodruk dolarów, czyli słynny Quantitative Easing. Oznacza to, że TEORETYCZNIE w obiegu (we WSZYSTKICH obiegach, których jest kilka równoległych) dolarów powinno być mniej.
Jeśli czegoś jest mniej, to wartość tego powinna wzrastać, a nie spadać.
Jednocześnie oprocentowanie amerykańskich bonów skarbowych wzrasta i jest wielokrotnie wyższe od oprocentowania takich samych bonów niemieckich (amerykańskie 2,8%, niemieckie 0,6%). Logicznie rzecz biorąc powinniśmy być świadkami dość gwałtownych przepływów finansowych między Europą, a USA obserwując ucieczkę od euro i masowy skup dolarów i bonów skarbowych USA.
Niczego takiego nie obserwujemy.
Równolegle widzimy ostatnio dość gwałtowny wzrost ceny złota. Wzrost ceny złota może oznaczać, że ludzie próbują ratować wartość swoich oszczędności...
Jednocześnie Wall Street, czyli amerykańskie giełdy kwitną i rosną (tak jak od lat) w zastraszającym tempie. Problem w tym, że giełdy tak rosną, to KTO kupuje te wszystkie akcje i SKĄD ma na to pieniądze, skoro FED zaprzestał dodruku? Wiadomo, że nie mogą to być inwestorzy spoza USA, bo wówczas musieliby skupować dolary, co spowodowałoby nieunikniony wzrost ich wartości...
Dzieją się rzeczy niezwykłe na rynkach finansowych. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie CO się dzieje, ale widać, że COŚ się dzieje. Nie wydaje się by ta sytuacja powodowała jakieś nerwowe ruchy amerykańskiej administracji, trudno też znaleźć w wypowiedziach specjalistów jednoznaczne wyjaśnienie obecnego stanu.
Zazwyczaj gdy w światowych finansach dzieją się rzeczy dziwne i niezrozumiałe, to nie zapowiada to niczego dobrego.
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: