Ogrom naszej bezsilności
29 września 2016
Wojna ma rodzeństwo. To para bliźniaków jednojajowych - Propaganda i Kłamstwo. Cała trójka wciąż rozrabia po świecie, choć tak naprawdę rodzeństwo jest wciąż uważnie pilnowane i sterowane przez rodziców - Chciwość i Pychę. Najczęściej wszystkim steruje Chciwość, dobierając sobie do pomocy swoją siostrę bliźniaczkę, Żądzę Władzy.
Świat potrzebuje 90 milionów baryłek ropy naftowej dziennie. Jedna baryłka ropy naftowej to 159 litrów. Świat potrzebuje trochę ponad 12 milionów ton ropy dziennie. I to w zasadzie wyjaśnia przyczyny prawie wszystkiego, co się dziś ważnego dzieje na świecie.
Już przed I Wojną Światową władcy Europy, (a wówczas świata) przeczuwali, że ropa naftowa to ważny surowiec. Sama wojna wybuchła w 1914 po części właśnie ze względu na dostęp do irackich złóż. Kontrola pól naftowych nad Morzem Kaspijskim (jak i w północnej Afryce) była nieukrywanym celem Hitlera, a kontrola Iranu, Iraku z Kuwejtem i Arabii Saudyjskiej stanowiła ważny element powojennych porozumień między USA i Wielką Brytanią. Umowa była taka, że Iran i Arabię miały kontrolować Stany Zjednoczone, a Irak i Syrię Wielka Brytania.
Potem jasnym się stało, że Wielka Brytania już nie będzie w stanie utrzymać swojej pozycji w regionie. Pionki na bliskowschodniej szachownicy w końcu w całości zaczęli przestawiać Amerykanie, zaczynając od wybicia z głowy Irańczykom, już w latach 50, jakichkolwiek pomysłów na kontrolę swoich własnych złóż. Posadzili w Teheranie na tronie szacha dzięki czemu zdobyli pełną władzę nad perską ropą.
Potem było już tylko coraz gorzej, szczególnie od momentu w którym USA narzuciły światu obowiązek rozliczania handlu ropą w dolarach, czyli od początku lat 70 XX wieku. Wartość dolara przestała wówczas opierać się na złocie, a zaczęła na ropie i amerykańskiej potędze militarnej. I tak jest do dziś.
Bliskowschodnie wojny od co najmniej 25 lat opierają się na kłamstwie i propagandzie. Najpierw Irak napadł na Kuwejt, gdyż Saddam był przekonany, że USA mu na to pozwolą. Został sprytnie podpuszczony przez Amerykanów, co nie było trudne, bo Irak zawsze twierdził, że Kuwejt jest częścią jego terytorium. Chodziło faktycznie o pretekst, o uzasadnienie pełnej i stałej obecności sił USA w regionie.
Nie można jednak było powiedzieć ludziom w Ameryce i na świecie, że Waszyngton wysyła armię, by lepiej kontrolować produkcję ropy naftowej. Starsi czytelnicy być może jeszcze pamiętają to zdjęcie:
Przedstawia ono zalaną łzami pielęgniarkę z Kuwejtu opowiadającą 10 października 1990 w Kongresie w Waszyngtonie, jak na jej oczach bydlaki z irackiej armii wyrzucały na podłogę z inkubatorów niemowlęta, aby ukraść te urządzenia i wywieźć do Iraku. Normalnie koszmar. Amnesty International próbowało interweniować w tej potwornej sprawie.
Wojna dla umocnienia kontroli pól naftowych przez USA nie jest zjawiskiem, które pociągnie za sobą pełne wsparcie mas. Ale wojna w obronie niewinnych dzieci mordowanych przez barbarzyńskich potworów na oczach ślicznej, bezradnej, zapłakanej pielęgniareczki to już zupełnie inna sprawa. Taką wojnę poprze każdy uczciwy człowiek!
Ty czytelniku też jesteś uczciwy, prawda?
Historia tych nieszczęsnych dzieci była powtarzana na całym świecie wielokrotnie. Mówił o tym publicznie prezydent Bush, trąbiły wszystkie dzienniki telewizyjne. Najważniejsze, to żeby powtarzać. Powtarzać i powtarzać. Wciąż powtarzać. Chodzi o to, że trzeba walczyć z barbarzyńcami mordującymi dzieci, grożącymi śmiercią prześlicznym, młodziutkim pielęgniareczkom!
Potem minęło parę lat, w imię wyzwolenia Kuwejtu od tych nieludzkich bydlaków zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Okazało się, że dziewczynka, córka ambasadora Kuwejtu w Waszyngtonie, została wybrana przez firmę piarową Hill and Knowlton (do dziś świetnie prosperującą, obecną i w Polsce) do odegrania roli zapłakanej pielęgniarki. Wspaniale zagrała! Wszyscy dali się nabrać. Nie było żadnych dzieci w inkubatorach, nie było żadnego niszczenia szpitali, była tylko propaganda. Piar. Tylko jak to powiedzieć nieżyjącym żołnierzom i ich rodzinom?
Budżet Hill and Knowlton przeznaczony na tę historię wyniósł milion dolarów. Tylko po to, by oszukać świat w celu uzasadnienia wojny.
Kłamać i powtarzać - uczył nas już tego niejaki dr. Goebbels. Miał rację, to działa, bez względu na to, co się powtarza.
Potem było kłamstwo - kto to jeszcze pamięta? - o broni masowego rażenia w Iraku. Generał Collin Powell pokazywał przecież próbkę w ONZ! Kłamstwo, które doprowadziło do śmierci ok. miliona osób, zniszczenia całego państwa i utworzenia największej w historii świata i najlepiej wyposażonej organizacji terrorystycznej - ISIS.
Kłamstwa, które są nam serwowane i powtarzane są tak głęboko zakotwiczone w ludzkiej świadomości, że dziś jeszcze ponad 60 procent Amerykanów wierzy, że Saddam Husajn stał za zamachami na WTC 11 września 2001. Amerykańscy żołnierze ładujący bomby do samolotów bombardujących Bagdad malowali na nich wieże WTC i pięciobok Pentagonu jako symbole tamtego terrorystycznego ataku.
Milczenie też jest formą propagandy - nikt nie dopuścił do mediów informacji o tym, że napaść na Irak była całkowicie niezgodna z prawem międzynarodowym, że była to całkowicie nielegalna wojna, zwyczajna, łupieżcza wojna z chciwości. A pamiętacie jeszcze, że i Polska brała w niej udział? Czy ktokolwiek w ogóle gdziekolwiek w jakichkolwiek głównych mediach o tym mówił? Czy ktokolwiek rozliczył winnych naszego udziału w nielegalnej, łupieżczej wojnie?
A przedtem była jeszcze napaść na Serbię... A potem zniszczenie doskonale prosperującego kraju mlekiem i miodem płynącego nieomalże jakim była Libia i próba destabilizacji Syrii, która wciąż trwa. I jeszcze Ukraina, która została zamieniona całkiem otwarcie w amerykańską kolonię, gdzie amerykański urzędnik Departamentu Stanu został ministrem...
Wojna, propaganda i kłamstwo.
Jest jeszcze też milczenie, które jest formą kłamstwa. W tych wojnach wciąż giną ludzie. Ocenia się, że w ciągu ostatnich 15 lat jest to na Bliskim wschodzie co najmniej milion osób. Ale o tym media milczą. Nie robią z tego żadnej sprawy ani żadnego problemu, to nie jest temat, który jest powtarzany w wiadomościach telewizyjnych. No, chyba że można wykorzystać propagandowo martwe, czy ranne dziecko - wtedy tak.
Jak może niektórzy z moich czytelników wiedzą, napisałem jakiś czas temu książkę z gatunku Historical Fiction, czyli co by było gdyby.
Zachęcam oczywiście do przeczytania - ale nie o tym chciałem tutaj pisać. Chciałbym przedstawić Państwu krótki, odwrócony scenariusz ostatnich kilkunastu lat. Proszę sobie wyobrazić w jaki sposób wydarzenia, które poniżej opiszę, byłyby prezentowane przez media.
Proszę sobie wyobrazić, że Serbia atakuje Stany Zjednoczone, gdzie doprowadza do oderwania stanu Kalifornia i utworzenia w nim osobnego państwa pod pretekstem ludnościowym. W KalifornIi mieszka tak wielu Meksykanów, że mają prawo do samostanowienia. Jednocześnie prezydent Bush jest aresztowany i postawiony przed sądem w Hadze pod zarzutem zbrodni wojennych. Jest skazany i umiera w więzieniu na serce, po czym okazuje się jednak, że był niewinny. Jakby tego było jeszcze mało, Afganistan atakuje Francję, Wielką Brytanię, Polskę i szereg innych państw, a wojska Talibów instalują stałe bazy na terenie Unii Europejskiej i USA, z których próbują kontrolować całość tych terenów. Następnie pod pozorem zagrożenia dla całego świata Saddam Husajn atakuje Stany Zjednoczone, Wielką Brytanie i Polskę powodując milion zabitych.
Powtórzę: MILION ZABITYCH!
I jeszcze Libia organizuje naloty na Francję zrównując z ziemią Marsylię, dostarczając broń baskijskim i korsykańskim separatystom. A potem Assad sterując sprawami z Damaszku próbuje zdestabilizować rządy w Waszyngtonie sprowadzając do USA z całego świata różne komunistyczne i inne wrogie USA bojówki...
Jak myślą Państwo, jak by o tym mówiły nasze media? Bo to tylko lustrzane odbicie tego, co się przez ostatnie ćwierć wieku dzieje.
Proszę sobie to wszystko wyobrazić. Pozwoli to lepiej poznać propagandę, kłamstwa i ogólnie to, skąd się biorą wojny. Pozwoli lepiej rozumieć, co się dzieje.
Pozwoli również, niestety, zrozumieć ogrom naszej bezsilności.
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach:
13