Fotografia Adama Pietrasiewicza
Adam Pietrasiewicz
Widziane z pozycji siedzącej
czyli
co mam do powiedzenia na tematy bieżące i ponadczasowe.

E-book - historical fiction

Przejście do strony na której można kupić ebook Powroty

Co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowa Poprawność Polityczna czyli z nienawiści, strachu i pogardy

7 lipca 2014

Kiedyś poprawność polityczna wymagała mówienia "afroamerykanin", "gej", "osoba o alternatywnej motoryce", ale dziś w obliczu zmieniającej się sytuacji na świecie wymagania są wyższe. Wyższe, ale i inne jakościowo - istnieje na przykład  jakiś niejasny związek z odległością rozumianą tak po prostu, geograficznie.

Przedmiotem Nowej Poprawności Politycznej (NPP) jest w Polsce sytuacja na Ukrainie. Jest to temat bardzo złożony, o którym można dyskutować w nieskończoność, ale piewcom NPP wystarczy kilka prostych haseł, by podsumować całość sytuacji.

Mamy więc najpierw "terrorystów". Pojęcie to ma jednoznacznie negatywny wydźwięk - terrorysta, bez względu na jakiekolwiek przyczyny, dla których działa, jest jednoznacznie zły. Uzbrojeni ludzie, którzy walczą na wschodzie Ukrainy z armią ukraińską (a tak naprawdę nie z armią,tylko z milicją zwaną "Gwardią narodową") to terroryści. Nie inaczej. Terroryści. Wiadomo, że z terrorystami się nie negocjuje (przynajmniej taka jest zawsze wersja oficjalna), terrorystów się zabija. Terrorysta z nożem w zębach będzie zabijał kogokolwiek i oczywiście zazwyczaj robi to bezmyślnie, na czyjeś polecenie. Terrorysta jest zły w każdym przejawie swojej osobowości, od stóp do głów, od lewego boku do prawego, wszędzie. Terrorysta ma z pewnością konszachty z Szatanem.

Wyznawcy NPP oczywiście nie przyjdzie do głowy użyć innego określenia w stosunku do uzbrojonego faceta z Doniecka. Innego, czyli na przykład "bojownik". Bojownik, to słowo mające wymowę, która nie jest jednoznacznie negatywna, więc nie do przyjęcia. Oczywiście nie można użyć pojęcia "żołnierz", bo żołnierzami są tam tylko ludzie spod niebiesko-żółtej flagi (choć wcale niekoniecznie są nimi tak naprawdę). Żołnierz, to ktoś godny szacunku, nawet jeśli jest wrogiem, a terrorysta to szkodliwy owad, którego należy zgnieść. "Separatysta" to nie jest dobre określenie, bo znów mogłoby sugerować, że ci ludzie coś sobą reprezentują, czyli mają chociaż jakiś ślad godności, a przecież żyjąc zgodnie z NPP wiadomo, że tak nie jest. Nazywanie tych ludzi inaczej, niż "terroryści" jest nieuzasadnione, bo mogłoby oznaczać, że ktokolwiek na wschodzie Ukrainy wolałby mieszkać w Rosji, a nie na Ukrainie, co dla wyznawców NPP jest absurdem i niemożliwością! Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby mieszkać w Rosji, każdy obywatel Ukrainy, nawet Rosjanin, wolałby mieszkać na Ukrainie, bo... no bo tak. (O czterokrotnie wyższym poziomie życia w Rosji niż na Ukrainie wyznawca NPP nie wspomina, bo ogólnie jest to niemożliwe, a statystyki, które by to potwierdzały są fałszywe).

NPP zakazuje podawania źródeł inne niż zachodnie. Wiadomo, ze Russia Today kłamie, nawet gdy podaje prognozę pogody. Gdy na antenie RT wypowiada się jakiś Amerykanin, niechby i laureat nagrody Nobla, to oczywiście jest rosyjskim agentem. Jedynymi wiarygodnymi mediami są te, które podają informacje zgodne z NPP.

NPP zakazuje mówienia o banderowcach. Ewentualnie wolno o nich mówić w kontekście wyborów prezydenckich, w których banderowcy zdobyli minimalną liczbę głosów, ale już przypomnienie, że po pierwsze są wciąż obecni we władzach Ukrainy, a po drugie mają bardzo silne poparcie na jej Zachodzie (w ostatnich wyborach w zachodnich obwodach Swoboda osiągnęła ponad 30%) jest nie do przyjęcia .

Banderowcy, zgodnie z NPP (to był skądinąd jeden z pierwszych objawów NPP) to zjawisko bez znaczenia, nieistniejące, a poza tym to nieprawda, że to naziści, bo nie.

Innym przejawem NPP jest odpowiednie przedstawianie Rosji oraz Putina. Ogólnie wiadomo, że Putin jest jak Hitler, tylko jest głupszy. Putin nie ma żadnego poparcia w Rosji, a jeśli jest prezydentem to tylko dlatego, że wprowadził masowe oszustwa wyborcze. Putina należy przestrzec, a jak mu się zrobi sankcje, to dopiero zobaczy i zrozumie - bo jest tak głupi, że nie rozumie. Zupełnie mu się nic nie udaje w życiu, a Krym to zajął głupio, bo po prostu za pomocą bagnetów. Oczywistym jest, że na Krymie nikt do Rosji nie chciał (bo przecież wiadomo, że tylko szaleńcy chcieliby do Rosji), ale Rosjanie przyłożyli ludziom karabiny do głów i zmusili do głosowania na TAK, za przyłączeniem. Jasnym jest, że gdyby nie to, to Rosjanie na Krymie woleliby mieszkać na Ukrainie. Rosja, zgodnie z NPP, jest na skraju upadku gospodarczego i politycznego, i ma armię, która się do niczego nie nadaje i nie jest w stanie prowadzić żadnych działań. Jednak Rosja jest straszliwie groźna i ma ogromne pretensje imperialne. Sprzeczności wewnętrzne nie mają oczywiście żadnego znaczenia dla wyznawców NPP.

NPP zakazuje w ogóle mówienia o jakiejkolwiek międzynarodowej grze interesów, z którą mamy do czynienia na Ukrainie. Nie wolno w ogóle wspominać roli USA, chyba jedynie w kontekście sankcji, które Amerykanie nałożą na Rosję, która prowadzi ciągłą agresję wojskową na Ukrainę. Zwolennicy NPP nie zadają sobie pytań jak to się więc dzieje, że wojska spod niebiesko żółtego sztandaru zdobywają miasto za miastem. Zwolennik NPP się z tego cieszy, bo zwolennik NPP nienawidzi terroryzmu, Rosji i Putina.

Jak się okazuje wyznawcami NPP stają się całkiem sensowni ludzie, których nigdy by człowiek nie podejrzewał o to, że może im się kompletnie wyłączyć spokojny ogląd sytuacji. Na przykład znany działacz opozycyjny, swego czasu poseł, od wielu lat prezes licznej organizacji skupiającej dawnych działaczy, organizacji mającej słowo "WOLNOŚĆ" w swojej nazwie całkiem publicznie głosił swoje wsparcie dla pomysłu wprowadzenia stanu wojennego na Ukrainie. Mogłoby się to wydawać niebywałe, a jednak!

Zwolennik NPP nie dopuszcza do swojej głowy myśli o tym, że Ukraina mogłaby, tak jak wcześniej Syria, być przestrzenią na której odbywa się trwająca od zawsze walka o dominację nad światem. Elementem tej walki były wojny w Iraku, w Jugosławii, rewolucje w północnej Afryce oraz szereg innych wydarzeń i w innych częściach świata. Jednak NPP to również kwestia odległości.

Ciekawe jest, że NPP w dość ograniczonym stopniu odnosi się do wydarzeń innych niż Ukraina. NPP ma ograniczony zasięg geograficzny - o ile zgodnie z NPP rola USA w wydarzeniach w Kijowie i późniejszych zdarzeniach na Ukrainie jest całkowicie marginalna, a ta, która jest jest zdecydowanie pozytywna, bo uderza w Rosję, o tyle wyznawcy NPP potrafią spokojnie i rzeczowo dyskutować o niechlubnej roli USA w Iraku, w Jugosławii, w Libii a nawet w Syrii. Zgodnie z NPP jedynie na Ukrainie "marginalna" rola USA była stuprocentowo pozytywna.

Zwolennik NPP skupia się jedynie na kibicowaniu wszelkim działaniom, które mogą w jakikolwiek sposób uderzyć w Rosję, bo w stosunku do Rosji i Putina ma mieszane uczucia. Ta mieszanka składa się w różnych proporcja z nienawiści, strachu i pogardy, i odbiera mu jakąkolwiek umiejętność swobodnego myślenia.

Przytoczę jeszcze raz publiczną wypowiedź Davida Wildsteina, który jest wielkim głosicielem NPP.

Sprawdzam właśnie z zagranicy polskie doniesienia na temat sytuacji konfliktu ukraińsko-rosyjskiego i krew mnie zalewa.

Więc krótki słownik, ku pamięci i rozpowszechnianiu.

1) separatyści? Nie! To rosyjscy terroryści bądź żołnierze, bądź ukraińscy przestępcy finansowani forsą rosyjską.

2) Wojna domowa? Nie! To agresja Putina na suwerenne, ukraińskie państwo.

3) Zerwane porozumienie i rozejm między terrorystami Putina i Ukrainą? Nie! Ponieważ siły Putina wciąż te postanowienia łamały.

4) Walka o autonomię części regionów Ukrainy? NIE! Walka o to, by weszły one pod kontrolę Putina.

Agresorem jest Rosja i ona odpowiada za śmierć niewinnych.

Wkurza mnie zawsze przechodzenie od myślenia do stosowania schematów i szablonów, a NPP to właśnie taki szablon wynikający z nienawiści, strachu i pogardy. 

Następny tekst


Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: uruchom subskrypcje kanału RSS

kliknij, jeśli tekst ci się spodobałkliknij, jeśli tekst ci się nie spodobał
Skomentuj

Pewne sprawy muszą być jasne - to jest MÓJ blog, więc to ja decyduję o tym, co się na tych stronach pojawi, a co nie. Tak więc gdyby ktoś chciał wypisywać tutaj rzeczy, których nie chcę tu widzieć (myślę głównie o jakichś wulgaryzmach, spamie itp), to je po prostu usunę. Takie jest moje zbójeckie prawo. (Merytorycznych, ale krytycznych wobec mojego tekstu uwag nie usuwam.)...aha, i jeszcze jedno - w komentarzach nie wolno umieszczać linków.