Teorie spiskowe czyli upadek Republiki Rzymskiej
23 grudnia 2016
Gdybyście mieli jakiekolwiek jeszcze wątpliwości, to oczywiście tak, rządzący robią sobie z nas wszystkich jaja. I to na skalę globalną.
Wypadające zamachowcom dowody osobiste, ich śmierć w strzelaninach, częsta początkowa kompletna niespójność narracji świadczą o tym, że przeogromna część znaczących zdarzeń ma miejsce kompletnie poza naszą wiedzą.
Jesteśmy świadkami działań, które mają jakiś cel. NIE WIEM jaki, mogę się co najwyżej domyślać. To, co wiemy z całą pewnością, to to, że ten cel nie leży w NASZYM interesie. Naszym czyli takich zwyczajnych ludzi.
Starsi pamiętają doskonale lata siedemdziesiąte i falę krwawych zamachów w zachodniej Europie. Oczywistym dla nas wszystkich było wówczas, że to Moskwa za tym wszystkim stoi, a jej celem jest destabilizacja państw zachodnich. Potem okazało się, że było dokładnie odwrotnie, że mieliśmy do czynienia z zaplanowaną w najdrobniejszych szczegółach w sztabach państw NATO operacją znaną dziś pod kryptonimem GLADIO. Gdyby wówczas ktoś zasugerował coś takiego, to by został zabity śmiechem.
To, że cała ta historia aktualnych zamachów dokonywanych przez islamistów czy "islamistów" śmierdzi na odległość to chyba już każdy odrobinę myślący widzi i czuje. Sądzę, że nie da się jednoznacznie powiedzieć KTO za tym stoi i O CO MU CHODZI. Można się co najwyżej domyślać, albo przynajmniej próbować.
Ja bym zaczął od stwierdzenie pewnych faktów.
Tak jak w operacji Gladio, tak i tutaj nie ma raczej wątpliwości co do wykonawców zamachów. Wtedy byli to jak najbardziej prawdziwi lewacy (skądinąd ich koledzy i spadkobiercy rządzą dziś Unią Europejską), a dziś są to jak najbardziej różni tzw. "islamiści".
Ale chyba dla każdego normalnie myślącego człowieka najważniejsza nie jest ręką, która naciska spust, tylko mózg, który tą ręką kieruje. I tu w moim przekonaniu jesteśmy zwyczajnie, po chamsku oszukiwani. Tak jak w czasie realizacji operacji Gladio.
Interesuję się od dłuższego czasu sytuacją na Bliskim Wschodzie, jak może niektórzy stali czytelnicy tego co piszę zauważyli. I czytając oraz słuchając wypowiedzi najprzeróżniejszych ludzi na ten temat widzę pewną ważną prawidłowość. I wszyscy, którzy znają się na tym co tam się dzieje są dość zgodni co do jednego: otóż ISIS inaczej zwany Państwem Islamskim, który ma być zleceniodawcą niedawnych zamachów, w ostatnich latach faktycznie ma wrogów NA BLISKIM WSCHODZIE. Oni na razie walczą z innymi Arabami, z nie dość radykalnymi sunnitami, z szyitami, z laickim rządem Assada. I to jest ich faktyczny wróg, i to wśród przedstawicieli właśnie tych grup czy struktur są PRAWDZIWE ofiary ISIS które można liczyć co najmniej w dziesiątkach tysięcy. Oni póki co specjalnie nie deklarują otwarcie i głośno swojej wrogości do Zachodu, bo mają ważniejsze, doraźne cele u siebie na miejscu. Dodatkowo zadziwiającą sprawą jest ich całkowite milczenie w kwestiach Izraela, który powinien być ich głównym, albo jednym z głównych wrogów. To oczywiście nie oznacza, że nie mogliby robić zamachów w Europie, ja tylko sygnalizuję, że można bez trudu znaleźć argumenty za tym, że to wcale nie muszą być oni.
A nawet jeśli w którymś z ogniw łańcucha planowania i realizacji zamachu rola ISIS jest kluczowa, to jednak nigdy nie wolno zapominać, że ISIS nie spadło z nieba, nie wzięło się z powietrza i piasku pustyni, tylko jest to doskonale funkcjonująca i uzbrojona organizacja, którą KTOŚ finansuje. Broń musi być wciąż dostarczana jak się prowadzi wojnę, sprzęt musi być naprawiany, potrzebne są części zamienne...
Moim zdaniem (a każdy zrobi z tym zdaniem to, co mu się podoba) plan tych, którzy organizują te zamachy bardzo daleko przekracza wszelkie kwestie "wojny islamu z naszą cywilizacją" i tym podobne brednie. Mamy do czynienia z próbą kompletnej przebudowy społeczeństw, z gigantyczną zmianą cywilizacyjną, która jest prowadzona przez ludzi FAKTYCZNIE rządzących światem.
Każdy już dzisiaj chyba wie, że 80% bogactw świata - WSZYSTKICH, w tym wody pitnej i podstawowych produktów spożywczych - jest kontrolowanych przez mniej niż 1% ludzi. Mówi się, że w tym wszystkim jest 100 osób, które kontrolują 50% bogactw świata.
I to dziś ci ludzie rządzą światem. Mają w rękach narzędzia, którymi mogą prowadzić inżynierię społeczną na skalę globalną i jestem przekonany, że to robią. I gdy popatrzymy na te zamachy dokonywane przez imigrantów, które mają miejsce równolegle z masowym przybywaniem ich do Europy, gdy wiemy, że społeczeństwa się radykalizują wobec właśnie tych przybyszów i nie chcą ich u siebie, to być może warto spojrzeć na to inaczej, niż do tego przywykliśmy do tej pory.
A gdyby celem tego wszystkiego było sprowokowanie gigantycznej wojny domowej w Europie? Wojny, która doprowadziłaby z całą pewnością do zwycięstwa istniejących obecnie struktur państwowych, ale której wynikiem byłaby kompletna zmiana zasad, na których opiera się funkcjonowanie państw? Wojny, która uzyskałaby wsparcie szerokich mas, wojny, w której wróg byłby bardzo łatwy do określenia, bo miałby inny kolor skóry? Po takiej wojnie byłoby mnóstwo do zrobienia, oczyściłoby to atmosferę, można byłoby skupić się na odbudowie, czyli gospodarka by się ruszyła, o długu publicznym by się zapomniało... Zapomniałoby się również o takich niewygodnych, przestarzałych pojęciach jak wolność w swoich wszelkich przejawach...
Po upadku Republiki Rzymskiej, który to upadek poprzedzany był bardzo wieloma zjawiskami podobnymi do tych, które obserwujemy dziś - włącznie z upadkiem zasad moralnych, rozpasaniem, a nawet wszechobecnością pederastów w życiu publicznym - nastał okres dyktatury, bo tym właśnie była władza cesarska. Zachowano fasadowe instytucje takie jak Senat, ale cała struktura ówczesnego państwa została całkowicie zmieniona.
Rzym osiągnął wówczas szczyt swojej potęgi - właśnie pod rządami cesarzy. Po czym sczezł.
Czy więc dowody osobiste i paszporty zamachowców, które znajdowane są po zamachach, jak również śmierć tych zamachowców w strzelaninach tak, że nie będzie można dotrzeć do źródeł i decydentów zamachów świadczą o początku upadku Republiki Europejskiej?
W gruncie rzeczy - CZEMU NIE?
Następny tekst
Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: